4. liga podkarpacka. Głogovia przerwała czarną serię wygrywająć na trudnym terenie w Pilźnie

Głogovia przyjechała do Pilzna bojowo nastawiona z chęcią rehabilitacji po dwóch ostatnich występach.

- Chwała chłopakom, że po tych dwóch porażkach wspięli się na wyżyny swoich umiejętności i zagrali dzisiaj bardzo dobry mecz - chwalił swoich podopiecznych Kamil Kawa.

Goście zaczęli dosyć mocno, bo już w 5. minucie głową do siatki trafił Konrad Domoń. Kwadrans później po rzucie wolnym dobrze zachował się Krystian Maniecki, ale w następnej akcji Grzegorz Płonka znalazł już drogę do bramki. Po kolejnych kilku minutach było teoretycznie po zawodach. Ponowny wyrzut piłki z autu i tym razem niefortunna interwencja golkipera gospodarzy dała trzecie trafienie Głogovii.

Legion próbował wrócić do gry, ale nie mógł przebić się przez defensywę gości. Wszystkie strzały trafiały w zawodników rywali. Druga połowa goli nie przyniosła, chociaż Głogovia miała jeszcze swoje okazje po stałych fragmentach i kontratakach. Bliski powodzenia był Grzegorz Płonka.

- Graliśmy konsekwentnie to, co sobie założyliśmy, do czego się przygotowywaliśmy cały tydzień. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, bo tak naprawdę Legion nam nie zagroził, a my mogliśmy wygrać jeszcze wyżej - podsumował spotkanie opiekun Głogovii.

Bramki: 0:1 Domoń 5, 0:2 G. Płonka 21, 0:3 Maniecki 25-samobójcza.

Legion: Maniecki - Nawała, Tubek, Mazur, Czyż (85 Łazowski) - Buras (46 Chmura), Pęcak (90 Uriasz), Syguła (80 Haptaś), Nytko (90 Gągała) - Kędzior (85 Lazarowicz), Barycza. Trener Łukasz Bartkowski.

Głogovia: Lipka - Cząba ż (85 Osuch), Staszczak ż, Domoń, Łeń - Pilecki, Woźniak ż (65 Manamela), G. Płonka, Czop (75 Rudakov) - Kmiotek, T. Płonka (77 Podiachev). Trener Kamil Kawa.

Sędziował: Pająk (Mielec). Widzów: 200.