MKTG SR - pasek na kartach artykułów

4 liga podkarpacka. Beniaminek z Niska w końcu się przełamał

Konrad Karaś
Konrad Karaś
Sokół sięgnął po trzecie zwycięstwo w sezonie
Sokół sięgnął po trzecie zwycięstwo w sezonie Archiwum/Damian Kuziora
Po sześciu porażkach z rzędu piłkarze Pawła Wtorka wreszcie zapunktowali.

Na boisku Izolatora Boguchwała, gdzie swoje mecze domowe rozgrywa rzeszowska Korona, zespołem dominującym praktycznie przez cały przebieg spotkania był Sokół Nisko. Piłkarze beniaminka 4 ligi wyglądali o wiele lepiej na tle miernie grającej drużyny Andrzeja Szymańskiego. Swobodnie operowali piłką, szczególnie w środku pola i częściej przeprowadzali groźne akcje pod bramką rywala.

W 32. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Piotra Młynarczyka, który najpierw instynktownie obrócił się w polu karnym Korony, po czym oddał mocny strzał z 13 metrów tuż pod poprzeczkę. Mateusz Kochan, doświadczony bramkarz drużyny z Rzeszowa, był w tej sytuacji bez szans.

- Tak naprawdę nasi przeciwnicy mogli zamknąć ten mecz jeszcze w pierwszej połowie, ale skuteczność u nich nie była wybitna - mówił po meczu Tomasz Zieliński, II trener Korony Rzeszów. - I pewnie też dlatego są w tym miejscu, w jakim są i mają tyle punktów, ile mają. Gdyby grali dokładniej i skuteczniej byliby na pewno wyżej w tabeli. Ale dzisiaj, nie ma co mówić, byli po prostu lepsi - dodał asystent Andrzeja Szymańskiego.

W końcówce spotkania Korona postawiła wszystko na jedną kartę i wyszła bardzo wysoko, chcąc pokusić się jeszcze choćby o jeden punkt. Jak się później okazało, takie ryzyko kompletnie im się nie opłaciło. W jednej z ostatnich akcji goście z Niska przechwycili piłkę i mając sporo wolnej przestrzeni ruszyli z kontrą, po której padła bramka na 2:0. Do siatki, ładnym strzałem po długim rogu, trafił Filip Moskal.

- Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem - powiedział po spotkaniu Paweł Wtorek, szkoleniowiec Sokoła. - Przegraliśmy już wystarczająco dużo meczów, teraz czas na odrabianie strat. Jest jeszcze trochę spotkań do końca rundy jesiennej. Broni nie składamy, będziemy walczyć dalej - podsumował opiekun niżan.

- Źle podeszliśmy do tego spotkania i zagraliśmy bardzo słabo. Przegraliśmy środek pola, dlatego też były zmiany w przerwie. Chcieliśmy coś ruszyć, ale w sumie nie za wiele to dało. Praktycznie jedna sytuacja stworzona do przerwy, jeden strzał celny z naszej strony, jakieś dośrodkowanie z rzutu wolnego i praktycznie tyle. Słaby mecz w naszym wykonaniu, bez sytuacji - mówił z kolei Tomasz Zieliński.

Korona Rzeszów- Sokół Nisko 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Młynarczyk 32, 0:2 F. Moskal 90+3.

Korona: Kochan - Reichel ż, Lukanzu ż (46 Tupalau), Konefał, Bober, Mazur ż, Pohorilyy (82 Kot), Daszyk ż (46 Dudek), Szluz, Chaverra, Popek ż (75 Kolisz). Trener Andrzej Szymański ż.

Sokół: Stróż - Gnatek, Stępień, Bigas ż (60 F. Moskal), Pyryt, Chamera, Szewczyk, Toś, Dziopak (78 Serafin), Mistrzyk, Młynarczyk ż. Trener Paweł Wtorek.

Sędziował Tomczyk (Jarosław). Widzów 80.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24