MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

31-letni policjant z gm. Nowy Żmigród nie wie, czy to on wjechał fordem w drzewo. Mimo że doznał wstrząśnienia mózgu

Jakh
Tak wyglądał ford po uderzeniu w drzewo.
Tak wyglądał ford po uderzeniu w drzewo. Czytelnik
Aurą tajemniczości owiane są okoliczności wypadku mającego miejsce w poprzednią niedzielę w Nowym Żmigrodzie. Właścicielem osobowego forda, który uderzył w drzewo jest funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Jaśle. 31-latek doznał wstrząśnienia mózgu, ale nie wiadomo, czy to on doprowadził do kraksy.

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło tuż po północy, na ulicy Fryderyka Chopina w Nowym Żmigrodzie (droga przy miejscowym cmentarzu). Z ustaleń policjantów wynika, że kierujący osobowym fordem C-Max, jadąc od strony drogi krajowej nr 992 w kierunku Siedlisk Żmigrodzkich stracił panowanie nad samochodem, i po zjechaniu z jezdni uderzył w jedno z przydrożnych drzew.

Opuścił pojazd i zniknął
Funkcjonariusze, którzy pracowali na miejscu zdarzenia, nie zastali tam osoby, która siedziała za kierownicą pojazdu, ani żadnego z ewentualnych pasażerów. Sprawca wypadku jeszcze przed przyjazdem policji oddalił się w nieznanym kierunku. Ale sam zniszczony samochód mógł wydawać się mundurowym znajomy. A jeśli nie, to ustalając personalia jego właściciela zapewne szybko odkryli, że jest nim... ich kolega z pracy.

Policyjne działania na ulicy Chopina trwały kilka godzin, zakończyły się rano, około godziny 7. Funkcjonariusze wykonali oględziny miejsca zdarzenia i samochodu, zabezpieczyli ślady, sporządzili dokumentację fotograficzną. W międzyczasie próbowali ustalić miejsce przebywania osoby, która kierowała fordem oraz jej personalia. Bezskutecznie.

Właściciel rano był trzeźwy
Tymczasem właściciel forda odnalazł się... w jasielskim szpitalu. Zgłosił się tam około godziny 7 z obrażeniami ciała. Przeprowadzone badania potwierdziły, że doznał m.in. wstrząśnienia mózgu i obrażeń twarzy.

Jak powiedział nam szef Prokuratury Rejonowej w Jaśle prokurator Kazimierz Łaba, na terenie szpitala mężczyzna został przebadany przez policjantów alkomatem.
- Wynik był 0,0. Pobraliśmy od tego mężczyzny krew do badań, jednak na wyniki trzeba będzie poczekać - tłumaczy Łaba.

W ramach wszczętego postępowania, które kontynuowane będzie prawdopodobnie przez śledczych z Krosna (jasielska prokuratura przekazała akta sprawy prokuraturze okręgowej) sprawdzone zostanie, czy obrażenia, jakich doznał właściciel forda mogły powstać wskutek wypadku w Nowym Żmigrodzie. Oceni to powołany przez prokuraturę biegły lekarz. Mężczyzna nie przyznał się, że to on kierował pojazdem który uderzył w drzewo - pytany o to, co robił w nocy, zasłaniał się niepamięcią spowodowaną wstrząśnieniem mózgu.

Pracuje w drogówce
Jak ustaliliśmy, właściciel pojazdu to 31-letni** mieszkaniec gminy Nowy Żmigród. Służbę w policji pełni od kilku lat. Jest funkcjonariuszem drogówki. Jakiś czas temu Komenda Powiatowa Policji w Jaśle publicznie pochwaliła go za wzorową postawę podczas zdarzenia drogowego, którego był świadkiem. Niejednokrotnie reprezentował policję na zawodach sportowych i sprawnościowych.

Incydenty psują reputację komendy
Niedzielny wypadek nie jest pierwszym zdarzeniem drogowym, w które zamieszany był - bezpośrednio lub pośrednio - policjant jasielskiej komendy. 22 czerwca 2017 r. na jednym ze skrzyżowań w Jareniówce doszło do kraksy, w której obrażenia odniósł 22-latek z Przysiek. Jej sprawcą był 40-letni funkcjonariusz pionu kryminalnego KPP. Jechał osobowym volksvagenem passatem, mimo że - jak wykazało badanie alkomatem - w organizmie miał około 2 promile alkoholu. W dodatku wiózł pasażera. Nieodpowiedzialny i skompromitowany stróż prawa został wydalony z policji.
W przedostatni dzień tego samego roku podobny „popis” dał inny jasielski funkcjonariusz. Na ulicy Floriańskiej, kierując toyotą zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z fordem fiestą. Gdy na miejsce zdarzenia przyjechali jego koledzy, na ich polecenie dmuchnął w alkomat. Urządzenie pokazało, że w wydychanym powietrzu ma około 0,5 promila alkoholu. I on stracił pracę.

Wstyd przynieśli również KPP w Jaśle trzej mundurowi, którzy latem 2011 r., w trakcie nocnej policyjnej imprezy w lokalu przy ul. Krakowskiej wdali się w utarczkę z grupą młodych ludzi i zostali oskarżeni o ich pobicie. Wszyscy zostali uznani za winnych i żaden nie pracuje już w policji. Nie upiekło się również dyżurnemu komendy, który po głośnym zajściu namawiał wezwanych na miejsce zdarzenia policjantów będących na służbie do napisania nieprawdy w notatce służbowej.

Do ocieplenia wizerunku naszej policji nie przyczynią się z pewnością zarzuty Ukraińca, który twierdzi, że końcem stycznia br. został przez jej funkcjonariuszy dotkliwie pobity. KPP odpiera jego słowa, sprawa wyjaśniana jest przed sądem.
Oczywiście wstydliwe dla komendy przypadki to zdarzenia incydentalne - na przestrzeni lat było ich kilka. Na przeciwległym biegunie można umieścić wzorowe zachowania policjantów, którzy potrafili być i są dla jasielskiej jednostki chlubą. Nawet w sytuacjach, gdy nie mają na sobie munduru.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto