3 liga. Karpaty wysoko przegrały, ale miały swoje szanse

Na niefart rzecz jasna winy za porażkę nie ma co zrzucać, ale oddać przyjezdnym należy, że broni nie składali na żadnym etapie meczu, starając się konsekwentnie odwrócić losy potyczki. I tak przy prowadzeniu Podlasia 1:0, bardzo szybko wyrównać mógł Franck Djoulou. Napastnik Karpat znalazł się wszak praktycznie w sytuacji sam na sam z bramkarzem, a piłka po jego strzale trafiła w słupek zamiast do siatki. Gdy gospodarze podwyższyli wynik na 2:0, krośnianie odpowiedzieli niemal natychmiastowo. Tym razem Djoulou nie zawiódł, przyjął piłkę w polu karnym po długim podaniu i uderzeniem z bliska umieścił ją w siatce.

Następnie z dystansu strzelał Martin Geci, a futbolówka po rykoszecie minimalnie minęła słupek. Końcówka pierwszej odsłony należała do Podlasia. Szymon Kamiński po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową skierował piłkę do bramki. Swoją drogą kornery stanowiły mocny punkt miejscowych w tym meczu. W takich samych okolicznościach wszelako padł gol, otwierający wynik. Atutem Podlasia była też celność strzałów. Po jednym z precyzyjnych uderzeń właśnie gospodarze odskoczyli Karpatom na 2:0. Po przerwie, już przy stanie 4:1 dla Podlasia, mocnym strzałem próbował odpowiedzieć Jaba Phkhakadzie, ale trafił w poprzeczkę.

Bramki: 1:0 Podstolak 8, 2:0 Orzechowski 27, 2:1 Djoulou 29, 3:1 Kamiński 45, 4:1 Jakóbczyk 52

Podlasie: Misztal – Kapuściński ż, Podstolak, Avdieiev, Salak - Kamiński (79 Andrzejuk), Orzechowski (69 Nojszewski), Pigiel (82 Kozłowski, Jakóbczyk, Wyjadłowski (69 Pacek) - Lepiarz (79 Kurowski). Trener Artur Renkowski.

Karpaty: Perchel – Gazda (56 Frołow), Stasz, Hudzik, Demianenko - Król (80 Jędryas), Filipchuk (56 Smoleń), Geci, Gawle, Lando (46 Phkhakadze) - Djoulou (82 Fundakowski). Trener Kamil Witkowski.
Sędziował Szymanowski (Olsztyn). Widzów 600