W poniedziałek w Białobrzegach ciągnik śmiertelnie przygniótł 54-latka. Mężczyzna jechał w kierunku swojego pola i wjechał w wykop o głębokości około metra. Spadł z ciągnika i został przygnieciony przez maszynę.
Niewiele brakowało, by życie stracił 18-letni Tadeusz Witek z Wyżnego. - Cyrkularką ciąłem drewno na opał na zimę. 1 sierpnia miałem zacząć praktyki, więc chciałem zrobić to wcześniej. W momencie, gdy odkładałem jeden klocek, drugi, pod wpływem pracy maszyny, uderzył w okolice nosa i brody - opowiada Tadeusz.
Uderzenie było na tyle silne, że 18-latek na kilka minut stracił przytomność. Gdy się ocknął, zdołał jedynie poprosić siostrę, by wezwała pogotowie. Krew z nosa tak tryskała, że nie mógł oddychać.
- Dobrze, że nie dostał wyżej, bo wtedy mogłoby go już nie być na tym świecie - dławi się łzami Dorota Witek, mama Tadeusza. - Ciął drewno dzień wcześniej i nic mu się nie stało. W poprzednich latach też to robił. Świetnie sobie również radził, gdy używał piły spalinowej - przekonuje kobieta.
Najwięcej w rzeszowskim
18-latek do szpitala trafił z objawami wstrząśnienia mózgu, wybitymi zębami i złamanym nosem. Podobnych wypadków można mnożyć. W Polsce każdego roku dochodzi do tysięcy podobnych zdarzeń z udziałem rolników i członków ich rodzin. KRUS w Rzeszowie odnotował w pierwszym półroczu prawie 800 wypadków. Trzy z nich były śmiertelne.
- Najmniej wypadków odnotowujemy w powiatach tarnobrzeskim i brzozowskim. Z kolei najwięcej - w rzeszowskim i przemyskim. Te różnice wynikają z tego, że w tych dwóch ostatnich powiatach mamy najwięcej ubezpieczonych. Rolnik, który ulegnie wypadkowi, musi nam go zgłosić do 14 dni, by mógł otrzymać odszkodowanie - wyjaśnia Agata Borcz z KRUS w Rzeszowie.
Ponad połowa nieszczęśliwych zdarzeń związana była z upadkiem osób.
- Dochodzi do nich najczęściej z powodu złej organizacji pracy i niewłaściwej obsługi maszyn. Stan techniczny maszyn, urządzeń i narzędzi rolniczych jest fatalny. Spory ich odsetek wręcz zagraża życiu. Ma to związek nie tylko z usterkami. Rolnicy stosują albo niewłaściwe osłony i zabezpieczenia albo w ogóle ich nie mają. Poza tym, bardzo często stopień zużycia maszyn i pojazdów rolniczych jest duży - zwraca uwagę Wojciech Dyląg, rzecznik PIP w Rzeszowie.
Dzieci wśród poszkodowanych
Niewłaściwe postępowanie rolników - lekkomyślność, praca w pośpiechu i stresie, nieostrożność i lekceważenie zagrożeń - a także zły stan psychofizyczny, w tym praca po spożyciu alkoholu, przemęczenie, nadmierny wysiłek fizyczny, mają bezpośredni wpływ na spadek bezpieczeństwa pracy. To wszystko powoduje, że dochodzi do wypadków.
Wciąż też dochodzi do wypadków z udziałem dzieci. - Angażuje się je do prac, których nie powinny wykonywać w gospodarstwie. Poważnym problemem jest również to, że przebywają one w niebezpiecznej strefie, czyli w pobliżu pracujących maszyn i urządzeń rolniczych. Do tego dochodzi również to, że w gospodarstwach zwykle nie ma wydzielonych miejsc do bezpiecznej zabawy dzieci - tłumaczy Dyląg.
Sytuacja z roku na rok jednak się poprawia. - Ma to głównie związek z dotacjami unijnymi. Rolnik może na nie liczyć pod warunkiem, że spełni wymogi m.in. gwarantujące właśnie bezpieczeństwo. Pomimo tego, rolnictwo jest wciąż jednym z sektorów gospodarki, w których dochodzi do największej liczby wypadków - zaznacza Dyląg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kubicka na ostatniej prostej przed porodem. Takiej jej jeszcze nie widzieliście
- Izabela Trojanowska wywraca oczami na pytanie o wiek. Słusznie się oburzyła?
- Maciej Zakościelny przyznał się do uzależnienia. Wyznał wszystko przed kamerą
- Miliarder Omeny Mensah przebrał się za mandarynkę! Projektant gwiazd ocenia [ZDJĘCIA]