Nieprawomocny wyrok, który zapadł we wtorek (3 października) w Sądzie Rejonowym w Krośnie był już kolejnym skazującym 69-latkę za znęcanie się nad zwierzętami.
Po raz pierwszy kobieta trafiła na ławę oskarżonych krośnieńskiego sądu w 2021 roku. Stało się to za sprawą interwencji krośnieńskiego inspektoratu Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt. Inspektorzy przyjechali do Krościenka Wyżnego sprawdzić informację o potrąceniu psa. Ktoś widział, że właścicielka zabrała rannego szczeniaka z ulicy.
Potwierdziło się, że pies został bez pomocy. Właścicielka zamknęła go w szopie, nie zawiozła go do weterynarza. Zrobili to dopiero „Animalsi”. Okazało się, że zwierzak ma połamane kości, był też mocno zaniedbany.
Ponowna wizyta przedstawicieli OTOZ w gospodarstwie (tym razem w asyście pracowników gminy i weterynarza) miała miejsce kilka dni później. Przekonali się, że zaniedbanych zwierząt (psów i kotów) na posesji mieszkanki Krościenka Wyżnego jest więcej.
Sprawa została zgłoszona do prokuratury a ta wszczęła śledztwo. Wykazało ono, że zwierzęta nie były leczone, żyły w okropnych warunkach, bez dostępu do wody. Część z nich przetrzymywano w ciemnej, pełnej odpadków szopie bez wentylacji. Jedna z suczek była przywiązana do ciasnej, nieocieplonej, przeciekającej budy.
Prokuratura Rejonowa w Krośnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielce zwierząt. Nie trzeba było jednak przeprowadzać pełnego procesu, bo oskarżona dobrowolnie poddała się karze. Została uznana za winną znęcania się nad zwierzętami i skazana na karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 3 lata. Sąd orzekł też wobec niej 15-letni zakaz posiadania zwierząt oraz nawiązkę na rzecz OTOZ.
Ciągnęła psa za autem
Kilka dni po tym, jak zapadł wyrok, w Krościenku Wyżnym doszło do bulwersującego zdarzenia z udziałem skazanej kobiety. Główną drogą w kierunku Krosna jechał samochód, ciągnąc za sobą psa, uwiązanego do haka holowniczego.
Reakcja świadków doprowadziła do zatrzymania auta. Jak się okazało, prowadziła je właścicielka zaniedbywanych zwierząt. Sprawą zajęła się policja, w gospodarstwie mieszkanki Krościenka Wyżnego ponownie interweniowali inspektorzy OTOZ. Zabrali psa. 11-letnia suczka husky miała zdarte łapy i brzuch, będące efektem tego, iż nie miała siły biec za samochodem. Dokładniejsze badana wykazały, że cierpiała też na inne choroby i urazy.
Na drugiej, oddalonej od zabudowań niezamieszkałej posesji należącej do kobiety, odkryto jeszcze jednego, młodego psa. Suczka w typie owczarka podhalańskiego miała pilnować pola pod lasem.
Naraziła zdrowie i życie zwierząt
Prokuratura wszczęła kolejne śledztwo, które zakończyło się oskarżeniem mieszkanki Krościenka Wyżnego. Postawiła kobiecie trzy zarzuty: znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad 11-letnią samicą rasy syberian husky, znęcania się nad drugą niespełna 3-letnią suczką (owczarkiem podhalańskim) oraz niestosowania się do wcześniejszego wyroku sądu, który zakazał jej posiadania zwierząt.
W sądzie (proces rozpoczął się w lipcu ub. roku) oskarżona twierdziła, że psy nie należały do niej, a do synów, którzy wyjechali za granicę. Tłumaczyła też, że smycz o hak holowniczy zaczepił, na chwilę, jej mąż, a ona wsiadając do auta nie zauważyła tego i odjechała.
Wyrok skazujący na więzienie
Po ośmiu rozprawach Sąd Rejonowy w Krośnie wydał wyrok, w którym uznał 69-latkę za winną zarzutów postawionych przez prokuraturę. Zdaniem sadu oskarżona znęcała się nad młodym owczarkiem.
- Trzymała psa w niewłaściwych warunkach bytowania, pozostawiając na łańcuchu przypiętym do pala wbitego w ziemię i zbyt ciasno zaciśniętej na szyi obroży, z dala od zabudowań mieszkalnych w pobliżu lasu, narażając go w ten sposób na ataki ze strony dzikich zwierząt - opisuje sędzia Artur Lipiński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie.
Pies był rażąco zaniedbany, brudny, nie miał dostępu do wody. Niekiedy był zamykany w ciasnej klatce do przewozu bydła, która nie dawała schronienia przed złymi warunkami atmosferycznymi. Sąd uznał, że takie warunki narażały psa na ból i cierpienie i stanowiły zagrożenia dla jego życia i zdrowia.
W przypadku drugiej, starszej suczki sąd stwierdził, że doszło do znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Pies był przez kilometr ciągnięty na krótkiej smyczy za samochodem.
- Początkowo biegł, później był ciągnięty na brzuchu i boku. Doznał licznych obrażeń - mówi sędzia Artur Lipinski.
Sąd uznał też, że 69-latka nie zastosowała się do wcześniejszego wyroku, zakazującego jej posiadania wszelkich zwierząt.
- Posiadała w dzierżeniu i sprawowała opiekę nad psem w typie rasy syberian husky, samicą owczarka, kotką i 50 kurami - wylicza sędzia Artur Lipiński.
Łączna kara za te przestępstwa dla 69-latki to 1,5 roku pozbawienia wolności. Sąd orzekł także środek karny w postaci zakazu posiadania wszelkich zwierząt przez okres 15 lat oraz nawiązkę 5 tys. zł na rzecz schroniska „Wesoły Kundelek” w Lesku. Decyzją sądu wyrok ma być podany do publicznej wiadomości.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Prywatne nagranie Sary James wyciska łzy z oczu. Oddała hołd ukochanej babci
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]