Tragiczny weekend
Tragiczny weekend
Przez weekend na Podkarpaciu doszło jeszcze do kilkunastu kolizji i wypadków. Najtragiczniejszy wydarzył się w sobotę ok. godz. 5 rano w Żurawicy, gdzie pod kołami opla zginął 18-letni chłopak. W Rzeszowie samochód potrącił na przejściu przy ul. Okulickiego 34-letniego mężczyznę. W Lubaczowie, także na pasach auto potrąciło 56-latkę. Obaj piesi trafili do szpitali.
Dramatyczne sceny obok kościoła w Bystrzycy rozegrały się wczoraj rano. Dochodziła dziewiąta, kiedy ks. proboszcz Leszek Moryl udzielił wiernym błogosławieństwa i zszedł do zachrystii. Ludzie zaczęli wychodzić z kościoła i kierowali się w dół wąskiej drogi, w kierunku parkingu i swoich domów.
Krzyczeli z bólu
W tym czasie obok świątyni stał już ciemny opel vectra. Za kierownicą siedział 66-letni mieszkaniec Bystrzycy, który przyjechał po żonę. Nic nie zapowiadało tragedii.
- Nagle usłyszałem wycie silnika i kilka tępych uderzeń. Od razu wybiegłem na drogę. Widok był przerażający. Przy drodze stały dwa rozbite auta i leżało kilkanaście poturbowanych osób. Krzyczeli z bólu. Pobiegłem do zachrystii i wezwaliśmy z księdzem karetkę - relacjonuje S. Rachwalski.
Pierwszej pomocy poszkodowanym udzieliła Barbara Kozioł, pielęgniarka z Bystrzycy, która także uczestniczyła w mszy o ósmej rano.
- Ludzie zatrzymywali się, podawali apteczki i koce z samochodów, staraliśmy się szybko pomóc każdemu. Niektórych bolały kręgosłupy, inni narzekali na ręce i nogi. Jedna z sąsiadek miała otwarte złamanie. Siła uderzeń musiała być duża, bo kawałki poszarpanego ciała wisiały nawet na ogrodzeniu kościoła - mówi B. Kozioł.
Złamania, otarcia, stłuczenia
Pierwsze dwie karetki na miejscu wypadku pojawiły się po kwadransie. Zabrały najpoważniej rannych. Kolejne ambulansy dojeżdżały w kilkunastominutowych odstępach. O godz. 10 jedenastu poszkodowanych leżało już w trzech rzeszowskich szpitalach.
Najwięcej, pięciu rannych przywieziono do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Szopena. Czterech do Szpitala Miejskiego, a dwoje dzieci na ul. Lwowską. Po badaniach cztery osoby, w tym 3-letnią dziewczynkę zwolniono do domu. Życiu pozostałych nic nie grozi.
- Udzieliliśmy pierwszej pomocy trzem osobom. Dwie, m.in. z urazami głowy i kończyn pojechały do szpitala na ul. Szopena, bo tam ostrzy dyżur miała chirurgia. Jedną po opatrzeniu ran odesłaliśmy do domu. Obrażenia to głównie otarcia, rozcięcia i stłuczenia - mówi Jerzy Bober, ortopeda ze Szpitala Miejskiego w Rzeszowie.
Co się stało?
Jak wynika z relacji świadków, ciemny opel nagle zaczął pędzić z górki, a jego kierowca nie mógł go zahamować.
- Trudno w tej chwili jednoznacznie określić przyczynę wypadku. Prawdopodobnie była to awaria samochodu, ale będziemy mogli to stwierdzić dopiero na podstawie opinii biegłego. Auto zostało zabezpieczone i czeka na jego ekspertyzę - mówi Marta Tabasz z wydziału komunikacji społecznej KWP w Rzeszowie.
Kierowca opla nie został zatrzymany przez policję. Z obrażeniami ciała także trafił do szpitala. Policjanci ustalili, że był trzeźwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat
- Ile dać na komunię? Roksana Węgiel komentuje. Wspomniała o kopertach pieniędzy
- Skrzynecka WYLECI z "TTBZ"?! Mamy sensacyjne przecieki: "NIKT JEJ TAM NIE CHCE"