Resoviacy mieli nadzieję, że wyrównają stan rywalizacji po drugim meczu w hali Torwar i doprowadzą do trzeciego starcia w sobotę. Niestety, nie zagrali na tyle dobrze i skutecznie, aby zrealizować ten plan. Projekt był lepszym zespołem. Podobnie jak w Rzeszowie pierwsze dwa sety zakończyły się w grze na przewagi. Rzeszowianie mieli w nich swoje szanse, ale znów popełniali błędy w decydujących momentach. Trzeci set także dla gospodarzy. Był to ostatni już mecz tej drużyny. - Był to szarpany mecz. Fajnie zagrywaliśmy - krótko podsumował piątkowy pojedynek Bartłomiej Bołądź, najlepszy na boisku w Rzeszowie i w Warszawie.
Rzeszowianie rozpoczęli od prowadzenia 3:0. Projekt nie tylko szybko wyrównał, ale po czterech bardzo dobrych akcjach w ofensywie, asie Artura Szalpuka i bloku Bartłomieja Bołądzia uzyskał w jednym ustawieniu 6 punktów przewagi (14:8). Resovia równie szybko skasowała cztery oczka z tej straty (12:14). Warszawianie ponownie odbudowali wysoką przewagę (17:13, 19:15), ale resoviacy nie spasowali i po bloku Adriana Staszewskiego na Bołądziu wyrównali. Set zakończył się na przewagi. Resovia popełniła dwa błędy - Kochanowski zaserwował w aut, a Yacine Louati postał piłkę w ataku także w aut. Rzeszowska drużyna, która nie kończyła ataków, popełniała błędy na zagrywce, przegrała kolejną końcówkę.
W drugim secie resoviacy walczyli, ale stołeczny zespół trzymał poziom i gra była wyrównana. Punkt za punkt (13:13, 15:15). Były błędy z obu stron, zwłaszcza na zagrywce. Wreszcie trafił serwem Adrian Staszewski (17:15), a Karol Kłos zapunktował ze środka (18:16). Wyrównał asem Kevin Tillie (20:20). Znów wszystko rozstrzygnęło się w końcówce, ponownie w grze na przewagi. Po ataku Louatiego Resovia miała piłę setową, potem kolejną, ale najpierw Staszewski zepsuł zagrywkę, następnie to samo zrobił Drzyzga. Warszawski blok był nie do przejścia dla Cebulja. Kropkę nad „i” postawił zagrywką Tillie. Resovia znów nie wykorzystała swojej szansy, znów oddawała punkty rywalowi po błędach.
W trzeciej partii nakręceni pozytywnie siatkarze z Warszawy punktowali raz po raz to z ataku, to z pola zagrywki coraz bardziej zdenerwowanych i zdeterminowanych zawodników z Rzeszowa (6:2, 9:4), z których uciekała wiara. Przegrywali 6:12. Poderwali się jednak do walki i głównie za sprawą Jakuba Buckiego i Louatiego zmniejszyli stratę do dwóch punktów (10:12, 14:16). Projekt dodał gazu (19:14). Świetnie grał w ataku Bołądź. Jego koledzy też robili swoje (22:17, 23:19). Nierówno grająca Resovia nie miała argumentów, aby ich zatrzymać na drodze po medal. Mecz zakończył Taylor Averill. Jednym radość, drugim smutek.
Projekt Warszawa – Asseco Resovia 3:0 (26:24, 29:27, 25:21)
W rywalizacji play-off 2-0
Projekt: Firlej 1, Szalpuk 14, Tillie 13, Wrona, Averill 7, Bołądź 18, Wojtaszek (libero) oraz Borkowski, Weber, Semeniuk 1. Trener Piotr Graban.
Asseco Resovia: Drzyzga, Defalco 2, Cebulj 14, Kochanowski 6, Kłos 7, Louati 12, Potera (libero) oraz Bucki 8, Kozub, Staszewski 3. Trener Giampaolo Medei.
Sędziowali: Sławomir Gołąbek i Marcin Weiner. MVP: Bartłomiej Bołądź. Widzów: 4690.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Wachowicz pokazała dorosłą córkę. Trudno oderwać wzrok od ich stóp
- Jan A.P. Kaczmarek nie żyje. By go ratować, córka wyprzedawała majątek
- Rozwiódł się z matką swoich synów. Aktor przyłapany na czułościach z nową ukochaną
- Zieliński zapomniał o synu? Gorzkie słowa syna muzyka po śmierci ukochanego wujka